Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > W Polsce powstaną zupełnie nowe cmentarze, wyrosną świątynie. Nie będzie tam miejsca dla katolików
Michał Górecki
Michał Górecki 29.11.2024 19:56

W Polsce powstaną zupełnie nowe cmentarze, wyrosną świątynie. Nie będzie tam miejsca dla katolików

Cmentarzysko kurhanowe w Piórkowie – wielokulturowe cmentarzysko zbudowane pod koniec epoki brązu przez ludność mazursko-warmińskiej grupy kultury łużyckiej
Fot. Aleksander Durkiewicz/Wikimedia Commons

Mija rok od bez mała przełomowej decyzji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o wpisaniu w poczet rejestru kościołów i związków wyznaniowych nowego podmiotu, który, choć na razie wciąż w organizacyjnym przedsionku i procesie szeregowania struktur, może sporo w polskim pejzażu religijnym namieszać. O odrodzeniu ruchu mówią od paru lat badacze - teraz, w czasie rzeczywistym, możemy obserwować stawianie świątyń, powoływanie cmentarzy, w końcu całej organizacji społecznej.

W Polsce wkrótce powstaną nowe cmentarze, świątynie

W 2017 r. 11 lokalnych grup rozsianych po całej Polsce zdecydowało się ukonstytuować wspólny związek wyznaniowy. Dwa lata później, w styczniu, do MSWiA trafił formalny wniosek o ujęcie ruchu - Związku Wyznaniowego Rodzimowierców Polskich Ród - w rejestracji kościołów i związków wyznaniowych: legislacyjnej konieczności dla wszystkich struktur duchowych, chcących sformalizować się jako podmiot i osobowość prawna. 

Taki rejestr Polska zagwarantowała obywatelom w ramach rewolucji systemowej z 89' r. i ustawie o gwarancji wolności sumienia i wyznania. Wszystkie struktury zarejestrowane w systemie mają możliwość korzystania z przywilejów prawnych: ich wyznawcy mogą wnioskować o wolne od pracy w dni świąteczne, a kapłani zyskują dostęp do finansowania składek ZUS. Przynajmniej teoretycznie, w praktyce bowiem na ten luksus mogą sobie pozwolić jedynie największe podmioty, głównie księża chrześcijańscy.

Mimo więc administracyjnych przeszkód, RÓD zarejestrował się 26 stycznia 2024 r. Od tamtej pory są pełnoprawnym ruchem wyznaniowym. Z wszystkimi tego konsekwencjami - mogą forsować wprowadzenie lekcji swojej duchowości w szkołach, wznosić świątynie, powoływać cmentarze. I z części z tych praw zamierzają skorzystać.

Zobacz też: Skarbówka wzywa: ściga lekarzy, karze pacjentów. “Jak nie odpowiesz, masz kłopoty”

Już nie Ukraińcy. To ich spotkasz w pracy. "Polska staje się krajem imigracji"

Zdecentralizowani, skupieni na dziedzictwie. "Nie zbudujemy centralnej świątyni"

“Fundusz Kościelny nie jest dla nas niczym specjalnie przełomowym” - wyznaje w rozmowie z BiznesINFO żerca, czyli słowiański kapłan, rzecznik ZWRP RÓD Patryk Wierzchoń, odnosząc się do teoretycznej możliwości dostępu do budżetu, wynikającej z faktu rejestracji.

Messenger_creation_B9AD5999-B462-44A2-A090-F9F7A690FDC0.jpeg
Fot. ZWRP/Patryk Wierzchoń

Dodaje, że to, być może wbrew powszechnemu przekonaniu, nie “skarbonka”, z której związki wyznaniowe mogą swobodnie korzystać. Mniejszości mają pod górkę.

Mniejszości religijne w ogóle nie za bardzo mają szansę z niego skorzystać. Jest skonstruowany tak, że pieniądze można przeznaczyć np. na świątynie, o ile te mają status zabytku (w Polsce to trudne, niewiele infrastruktury przetrwało - red.). Ewentualnie może być z niego opłacana część składki zdrowotnej ZUS duchownych, ale tylko tych, którzy nie mają innego tytułu do ubezpieczeń. A my pracujemy, prowadzimy firmy. Ja np. jestem rolnikiem i przedsiębiorcą - rekapituluje.

Nie jednak na Funduszu Kościelnym kończy się polska duchowość. Żerca przyznaje, że w ramach struktur toczą się prace nad wzniesieniem świątyń czy cmentarzy rodzimowierczych. By jednak zrozumieć głęboką różnicę pomiędzy tym, co odruchowo “widzimy”, słysząc w Polsce “cmentarz” - konieczny jest kontekst. Niektóre z 11 grup założycielskich, które w 2017 r. wspólnie zdecydowały o powołaniu jednego duchowego “organizmu”, istnieją od 10, czasem 20 lat - opowiada rzecznik. Podobne podmioty rodzimowiercze były już zresztą rejestrowane (Rodzimy Kościół Polski - 1996 r.), ale w przypadku Związku Wyznaniowego Ród, jak tłumaczy Wierzchoń, grupy połączył konsensus doktrynalny, który wcale nie jest obowiązkowym elementem w każdej praktyce rodzimowierczej.

Wyszliśmy wspólnie z założenia, że podstawą naszych wierzeń jest rzetelnie udokumentowane dziedzictwo duchowe Słowian.

Owe założenie nie przełożyło się na scentralizowanie "władzy" administracyjnej i decyzyjnej w rękach samego RODu, jak w przypadku hierarchicznej zależności pomiędzy diecezją, parafią, a Magisterium Kościoła (władza autorytatywnego nauczania prawd wiary w chrześcijaństwie, posiadająca wyłączność formowania osądów, czyli Urząd Nauczycielski Kościoła). W rodzimowierstwie pojmowanym przez Związek Wyznaniowy Rodzimowierców Polskich Ród chramy - czyli poszczególne 11 grup - zachowują swoją podmiotowość.

[…] Ze względu na zdecentralizowany charakter naszej organizacji nie mamy więc ambicji, by zbudować jeden, centralny ośrodek kultu – rekapituluje kluczowe założenia administracyjne żerca Wierzchoń.

Przeciwnie. – Działamy bardziej w formie federacyjnej – dodaje, tłumacząc, że to oznacza, że każdy chram (poszczególna grupa praktykująca w ramach związku) ma swoją osobowość prawną, autonomię działania, ale też majątkową. I tak przykładowo w województwie dolnośląskim chramy są dwa - Chram Ślężańscy (Masyw Ślęży i Raduni) i Chram Watra (Wrocław). W Kujawsko-pomorskiem: Kałdus i Żertwa, w Łódzkiem tylko jeden: Radogost, w Śląskiem - Mir itp.

Wobec tego docelowym planem jest, by każda z tych grup miała swoją ziemię - wydzierżawioną lub nabytą - i infrastrukturę sakralną. To oznacza świątynie w całej Polsce.

Nowe świątynie i cmentarze w Polsce. "To kontynuacja, nie rekonstrukcja"

Rodzimowiercy zrzeszeni wokół Związku stawiają na dokumentację życia i zwyczajów Słowian sprzed chrystianizacji tej części Europy i praktyki religijnej kontynuowanej na długo po niej (świątynie rodzimowiercze przetrwały długie lata po chrzcie Polski, tak jak i były tu na długo przed nim). Świątynie, które już niedługo mogą ozdobić poszczególne ziemie Chramów będą zatem wzorowane na historii, ale pozostaną współczesne, dalekie od repliki.

Przy stawianiu świątyń będziemy opierać się na źródłach. Czy to będzie budynek, czy bardziej otwarta przestrzeń. Ale przy tym nie celujemy w rekonstrukcję, szukamy raczej wartości, struktur, które możemy wdrażać w 2024 r. Osobiście powiedziałbym, że to raczej kontynuacja, rewitalizacja. Gdyby rodzima wiara trwała w sposób niezakłócony przez żadne zewnętrzne wpływy, te formy naturalnie by się zmieniały. Podobnie zresztą jak w kulturze chrześcijańskiej – w poszczególnych jej nurtach romańskim czy gotyckim. Idea pozostawała niezmieniona, zmieniała się forma.

Żerca pozostawia przy tym sporo miejsca na ustalenia wewnątrz administracji: który chram będzie pierwszy, któremu uda się sfinansować zakup lub dzierżawę i wreszcie postawić świątynie - nie wiadomo. Nie jest też jasna rola samej administracji Związku w tym procesie. - Jest to przedmiotem rozważań - puentuje.

Nowe cmentarze. "Powołujemy zespół"

Nieco więcej wiadomo już w kontekście cmentarzy, które - tradycyjnie, zgodnie z praktyką dawnych Słowian na ziemiach polskich - funkcjonowały w harmonii z pozostałą przestrzenią sakralną. 

Obecnie prawo pozwala nam, jako związkowi wyznaniowemu, na dwie możliwości: postawienie cmentarza lub wydzielenie kwatery w ramach już istniejącego cmentarza komunalnego. W tym drugim przypadku działa to tak samo jak np. w społeczności ewangelickiej. Takie rozwiązania z powodzeniem już funkcjonują - tłumaczy Wierzchoń.

Zwraca przy tym uwagę, że - rzecz jasna - wynajmowane cieszy mniej, niż nabyte. Zwłaszcza w kontekście Rodzimowierców, u których cmentarz współistniał z miejscem kultu.

Oczywiście bardziej pożądana jest opcja posiadania własnej ziemi z cmentarzem. Zwłaszcza, że w naszym przypadku wiąże się to ściśle z kultem religijnym, który zwyczajowo łączył kurhany z infrastrukturą sakralną. Znane nam miejsca kultu przedchrześcijańskiego łączyły te dwie funkcje z trzecią: kultem przodków. W rodzimowierstwie mówimy o tzw. środku świata, występującym u wielu kultur etnicznych. Bogowie, żywi i przodkowie spotykają się w jednym miejscu. Pochówki w miejscu sprawowania kultu są naturalną konsekwencją takiego myślenia o świecie i przestrzeni.

Rzecznik zdradza nam też, że na etapie finalizacji jest proces powoływania specjalnego zespołu, który zajmie się zapleczem prawnym. W Polsce cmentarze w większości należą do struktur Kościoła, lub są przez niego zarządzane. Jest tak często nawet w przypadku cmentarzy komunalnych, którymi tylko czasami realnie zarządza samorząd - gmina. Rodzimowiercy oczekują na raport, który przedstawi i scharakteryzuje możliwości w tym zakresie.

W ramach ZWRP Ród zajmujemy się opracowaniem, także od strony prawnej, podstawy praktycznej i teoretycznej na przyszłe inicjatywy: właśnie kwestii pochówków i cmentarzy czy kwater na cmentarzach komunalnych. Zależy nam na tym, by odpowiadać na różne potrzeby duchowe członków, być gotowym na wszelkie okoliczności. Ale w pierwszej kolejności opracowujemy raport dotyczący stanu prawnego i możliwych działań.

Pogrzeb

Po świątyni i cmentarzu czas na pogrzeb. Tu być może problemów administracyjnych jest najmniej. Ceremonia wymaga skorzystania z istniejących już zwyczajów i praktyk duchownych, jedynie w nieco innym kontekście.

Co do zasady podstawowym rytem pogrzebowym jest u nas kremacja. Dzisiaj, rzecz jasna, funkcjonują krematoria gazowe, a regulacje są dość liberalne. Możliwe, że dopuszczalne jest np. kremowanie w ramach stosu pogrzebowego. Przed samą kremacją praktykujemy pożegnanie zmarłego i złożenie ofiar, głównie w formie jedzenia. Po spopieleniu odbywa się uroczystość na cmentarzu. Gdyby powstał cmentarz rodzimowierczy, myślelibyśmy o grobie w formie kurhanu, nie płyty. Pewnie byłoby to też miejsce obsadzone drzewami, na wzór świętych gajów - przywołuje.

Messenger_creation_25AFDF32-DA89-4D5C-8202-33EE2528FB80.jpeg
Fot. ZWRP